Organizatorem zawodów był Radosław Słodkiewicz, wybitny polski kulturysta (mistrz Europy seniorów z Budapesztu w 2004 r.), absolutny mistrz świata weteranów i znany w Poznaniu trener personalny.
(źródło: Głos Wielkopolski)
Współpraca w przedsięwzięciu:
Polski Związek Kulturystyki, Fitness i Trójboju Siłowego
PEŁNA RELACJA - ZOBACZ!
NAPRAWDĘ WARTO!
(Źródło: 7Nutrition)
⇓
Były to pierwsze tego typu zawody w Polsce gdzie do wygrania była taka duża kwota pieniędzy.
Słodkiewicz Classic 2019
Radek Słodkiewicz o swojej książce oraz przyszłości w MMA
⇓
(Źródło: 6Pack)
Ciekawością była rywalizacja dwóch kulturystów kategorii 85 kg: Marcina Dykiela i Sebastiana Kosińskiego, którzy spotkali się już po raz trzeci w tym sezonie. Zawsze kończyli zawody na dwóch pierwszych miejscach: na Mistrzostwach Wielkopolski oraz Mistrzostwach Polski wygrywał Dykiel, ale Kosiński się nie poddawał, poprawiał formę i wreszcie za trzecim razem to on stanął na najwyższym stopniu podium! Wielkie brawa za wytrwałość, siłę woli i konsekwencję w dążeniu do celu!
W kategorii 100 kg wszyscy trzej medaliści Mistrzostw Polski stanęli ponownie obok siebie na scenie. Mistrz kraju i reprezentant na ME, Bartosz Zimny i tym razem był nie do pokonania, wygrywając wszystkie rundy jednogłośnie, ale za jego plecami toczyła się zażarta walka o srebrny medal między Danielem Poniedziałkiem a Kamilem Paprosem. W Kielcach Poniedziałek wygrał trzema punktami (40:43), ale w Poznaniu Paprosowi udało się doprowadzić do remisu 40:40, a ponieważ był o 2 punkty lepszy w rudzie póz obowiązkowych, jemu przypadło 2 miejsce.
W kategorii superciężkiej mistrz Polski Paweł Wodyk trochę stracił na definicji, co zaraz chciał wykorzystać dobrze przygotowany Damian Pawlina, wznawiający starty po dłuższej przerwie, ale mistrz wyszedł z tego pojedynku obronną ręką, zachowując 1 punkt przewagi. Tego, co udało mu się w kategorii +100 kg, nie udało mu się powtórzyć w walce o tytuł absolutnego czempiona w open. Pogromcą mistrza okazał się mistrz Polski z 2017 r Bartosz Janiszewski, który powrócił w wielkim stylu, zwyciężając w kategorii 95 kg oraz w open. Pamiętam też jego świetny występ w Strzegomiu w 2018 r.
Bikini fitness było bardzo ciekawe dlatego, że w połączonych kategoriach spotkało się po kilka medalistek Mistrzostw Polski. Pierwsza, do 164 cm wygrała Katarzyna Dmochewicz, powtarzając swój sukces z Mistrzostw Polski (w kat. 158 cm. Druga była wicemistrzyni Polki z kategorii 164 cm, Martyna Derlat. Młodziutka Ewelina Weiss (17 lat) wykorzystała szansę i pod nieobecność mistrzyń Polski wygrała kategorię 169 cm, przed finalistkami Mistrzostw Polski: Małgorzatą Jatczak i Barbarą Modrzejewską. Ale największe tryumfy święciła Emilia Kostańska, która powtórzyła sukces z Mistrzostw Wielkopolski, wygrywając kategorię najwyższą, +169 cm, oraz open. W swojej kategorii pokonala dwie medalistki Mistrzostw Polski: Patrycję Gospodarek i Oliwię Mojsiej, które zamieniły się miejscami w porównaniu do wyników z MP.
W kulturystyce klasycznej ciekawej roszady dokonał Adrian Konieczyński. W pierwszej części sezonu startował w classic physique, wygrywając Mistrzostwa Wielkopolski oraz zdobywając brązowy medal na Mistrzostwach Polski. Tym razem zbił wagę ciała do limitu kulturystyki klasycznej i to było udane posunięcie, gdyż wygrał kategorię 178 cm, przed wicemistrzem Polski Mateuszem Kowalskim. No, a w kategorii wyższej oraz w open bezdyskusyjnie tryumfował mistrz Polski w open, powtarzając sukcesy z Grodziska i Kielc. Będzie silnym punktem reprezentacji Polski na ME.
Dyscyplinę zmienił też mistrz Polski w kulturystyce (do 95 kg) Marcin Kotleszka, który tym razem pojawił się w classic physique, ale tu napotkał wymagającego rywala w osobie wicemistrza Polski Artura Heckerta, który nieznacznie wygrał wszystkie rundy. Kotleszka ma nas reprezentować w tej konkurencji na ME.
W fitness sylwetkowym bardzo wyrównany pojedynek mistrzyni Polski Martyny Stępień z ciągle poprawiającą formę Martą Laskowską, zakończony remisem 9:9 i wygraną Stępień.
Fitness plażowe mężczyzn zostało zdominowane przez mistrzów Polski: Bartosza Bartkowskiego i Wojciecha Jabłońskiego, który okazał się lepiej oceniony w kategorii open, dostając tytuł absolutnego mistrza zawodów.